
To letnia, subtelna wersja mojego ulubionego banana bread. Znika błyskawicznie, podobnie jak ten ze świeżym imbirem, który robię jesienią i zimą. Zróbcie go choć raz. Miłość od pierwszego kęsa gwarantowana!
Czego potrzebujesz?
- 3 bardzo dojrzałe banany (oczywiście najlepsze będą te z uprawy ekologicznej)
- 1 szklanka świeżych jeżyn i malin
- 1 jajko (od szczęśliwych kur)
- 1 szklanka mąki pszennej
- 0,5 szklanki mąki gryczanej
- 0,5 szklanki cukru (trzcinowy nierafinowany będzie najlepszy)
- 1/3 szklanki oleju
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół tabliczki gorzkiej czekolady drobno posiekanej
- szczypta soli
Jak to zrobić?
1. Banany rozgnieć widelcem.
2. Dodaj do nich olej, jajko, szczyptę soli i cukier, połącz wszystko za pomocą łyżki
3. Do masy wsyp mąkę wymieszaną z sodą i proszkiem do pieczenia.
4. Wsyp maliny, jeżyny i posiekaną czekoladę. Delikatnie połącz składniki.
5. Masę przełóż do podłużnej formy i wstaw do piekarnika. Piecz 50-55 minut w 180 stopniach. Wyjmij i odstaw do ostygnięcia. Albo jedz jeszcze ciepłe. Na talerzu obok możesz położyć gałkę waniliowych lodów. Jak wolisz :)
PS. Użyłam jajek od szczęśliwych kurek, które są dostępne na Frymarku u Pana Mydełko.